W bluzeczce raczej chodzić nie będę, głównie z powodu materiału z którego jest wykonana.
Ta beżowa włóczka z cieniutką miedzianą niteczką to nic innego jak wiskoza ( typu pończochowego), którą w tamtych czasach sąsiadki nabywały w celu wydziergania sobie siatek na zakupy.
Do dziś przed oczami mam scenę z filmu "Poszukiwany, poszukiwana" jak pomoc domowa w postaci Marysi (W. Pokora) wiezie na kierownicy roweru takie wyciągnięte do ziemi siaty pełne torebek z cukrem.:):)
No... , to właśnie taka wiskoza. Dziś przy tak wielkim wyborze włóczek nie ma potrzeby męczyć swojego ciała takimi ciuszkami. Ale ponieważ ma wartość historyczną no i jakimś cudem ocalała to pokażę.
Poniżej bluzeczka wśród kwitnących jabłoni.
Kotów ci u mnie dostatek, ale tego lubię najbardziej
Majowa tunika to kombinacja różnych włóczek. Części czerwone dziergane ażurowym wzorem pochodzą ze sweterka z którego już nie korzystałam. Karczek wydziergałam melanżową włóczką. Ponieważ na boczne wstawki zabrakło mi tego melanżu musiałam trochę pokombinować. Więc poczłapałam do swojego składzika włóczek starszych i wykopałam tam pasujące kolorami nitki.
Kształt wstawek można regulować przyszytymi wzdłuż ich dłuższych boków zameczkami. Dzięki temu tunika może być bardziej lub mniej rozkloszowana.
Wygodna jest bardzo i na rower się nadaje;- chyba ją polubię.
I jeszcze jeden sweterek, który ostatnio dziergałam;- a raczej jego zapowiedź.
Sweterek skończyłam, ale na razie nie pokażę, bo to wspólny projekt i chcę najpierw skonsultować z dziewczynami.
Zaglądających do mnie pozdrawiam gorąco
Tunika rewelacyjna i niespotykana,super!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mila
Dziękuję. Czasem eksperymenty z dzianiną potrafią zaskakiwać nawet samego dziergającego :)
UsuńCieplutko pozdrawiam
Fason tuniki obłędny! Nie wykluczam, że podpatrzę :-P. Ale z zamkami nie będę się biedzić, mam dość zamków na dłuuugo ;-).
OdpowiedzUsuńPodpatruj, podpatruj. W razie jakichkolwiek niejasności służę doradą. Byle do soboty :)
UsuńPozdrawiam
Podobają mi się takie oryginalne udziergi. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńZawsze mówię, że nie ma to jak własne pomysły:)
Pozdrawiam wiosennie
Świetne prace, tunika extra!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pozytywną opinię :)
UsuńPozdrawiam
Bardzo ładne i prace i zdjęcia ☺
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńTe ładne zdjęcia to zasługa fotografa (córci).
Pozdrawiam ciepło
Dorotko - ale zrobiłaś dużo!!! Ja nadal robię pierwszy rękaw w naszym wspólnym sweterku :) Weź koniecznie swój na spotkanie :) Jak się tak napatrzę, to powinnam dostać weny i skończyć mój :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, nawet ta historyczna bluzeczka wygląda na nich ślicznie :) A pomysł z zamkami w bokach tuniki - rewelacyjny!!!!
Pozdrawiam ciepło,
Asia
Sweterek skończyłam i wezmę na najbliższe spotkanie.
UsuńTunika z zameczkami już się sprawdziła;- wygodny i praktyczny ciuszek nawet na rower.
Pozdrawiam ciepło
Śliczne tuniki.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo
UsuńPozdrawiam
Bluzeczka starowinka super, aż szkoda, że to wiskoza :) A nowa tunika bardzo pomysłowa! A na rower na pewno jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie była z wiskozy pewnie bym rozpatrywała jej ponowne użytkowanie.
UsuńTunika już zdążyła się sprawdzić na rowerze również.
Pozdrawiam
Czerwona bluzeczka jest genialna :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba.
UsuńPozdrawiam cieplutko
W ogóle się nie zorientowałam, że karczek i wstawki robione są inną włóczką, byłam pewna, że to to samo! Fantastycznie dobrałaś kolory, nie ma żadnej różnicy:-). W ogóle niesamowicie pomysłowy projekt wykonałaś i całość szalenie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńHistoryczna bluzeczka też robi wrażenie, koniecznie ją zatrzymaj, może kiedyś powstanie muzemu takich historycznych udziergów z PRL-owskich włóczek:-)
Ten kocio ta Twoim ramieniu... jaki tulinek-słodziaczek!:-)
Wstawki wydziergałam ze starszych pozostałości włóczkowych, głównie ze Zorzy (włóczka występująca w 90-tych latach, już nie produkowana).
UsuńHistoryczna bluzeczka awansowała z altanki działkowej mamy na moje archiwum X :)
Kocio to mój pieszczoch. ma na imię Arktos; a to dla tego ,ze ma kolor biało popielaty ,- jak zwierzęta z dalekiej północy.
Pozdrawiam i do zobaczenia
Ta nowa tunika jest wspaniała:) Gratuluję pomysłu i oby służyła jak najdłużej:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTunikę zdążyłam już wypróbować. Jest wygodna, idealna do leginsów i innych wąskich spodni, a co dla mnie istotne nadaje się na rower.
UsuńPozdrawiam
ten zamek w tunice mnie zaciekawił fajnie to wymyśliłaś - opatentować trzeba prawa autorskie :) i zrobić opis :)
OdpowiedzUsuńSweterek z wykorzystaniem zamków już dawno za mną chodził. Nadarzyła się okazja i pomysł został wdrożony w życie. Uwielbiam wymyślać własne projekty i raczej nie z myślą o opatentowaniu, tylko dla własnej satysfakcji i ciągłego sprawdzania swoich możliwości również dziewiarskich :)
UsuńGorąco pozdrawiam
No jak nic, sama powinnaś stworzyć takie muzeum dziergadełek! Bluzeczka powala na kolana :) Czerwona tunika rewelacja - te zamki, to rewelacyjny ppmysł!!! Sama z chęcią bym na coś takiego się skusiła... Tylko czasu jak zwykle brak... I ja przyznam szczerze, że tak jak Reni nie zauważyłam różnicy pomiędzy karczkiem a wstawkami :) No i że skończyłaś ten sweter wspólny, to należą Ci się gratulacje! Ja dalej oddzielam rękawy od korpusu i oddzielić nie mogę :)
OdpowiedzUsuńBluzeczka starowinka jest moim pierwszym poważnym wyrobem szydełkowym i jako super wykopalisko wylądowało w moim archiwum X.
UsuńZachęcam do wydziergania jakiegoś sweterka, tuniki z wykorzystanie zamków lub innych ozdób;- będzie super oryginalnie.
Pozdrawiam i do zobaczyska
Podoba mi się ta Twoja starowinka :-) Lubię takie luźne bluzeczki.
OdpowiedzUsuńCzerwona tunika wspaniała - fantastyczny pomysł z zamkami :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki. Żeby ta starowinka nie była z takiej nieprzyjemnej wiskozy to może bym ją jeszcze wykorzystała. Za to z tuniki jestem zadowolona.
UsuńPozdrawiam cieplutko
Kochana pomysłowości to mogą pozazdrościć najwięksi projektanci wspaniałe połączenia,podziwiam.
OdpowiedzUsuńTak to już jest, że z pomysłami problemu nie ma, dużo gorzej jest z czasem na ich realizację.
UsuńLubię eksperymentować z dzianiną;- jest tyle możliwości......
Gorąco pozdrawiam
Majowa tunika superancka :) Fajnie że można ją tak zmyślnie regulować :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńUznałam, że zameczki mogą się przydać. Po zasunięciu jest w niej po prostu cieplej znaczy nie podwiewa :)
Pozdrawiam
Niesamowicie pomysłowa jest ta czerwona tunika, wszystkie jej elementy idealnie z sobą współgrają, brawo!!!
OdpowiedzUsuńZa prezentowanie archiwalnych udziergów to powinnaś dostać jakąś specjalną nagrodę. Ciepło pozdrawiam, Marta:)
Czerwone elementy pochodziły ze sweterka który kidyś tam dziergałam a w którym przestałam chodzić. Cała zabawa zaczęła się w momencie kiedy znalazłam jeden moteczek tego melanżu. Moteczek zgrał się kolorystycznie z tą czerwienią. Chwila namysłu , a potem to już tylko radość z tworzenia :)
UsuńGorąco pozdrawiam
Nieograniczona wyobraźnia rękodzielnicza. Jakiś pokaz Twoich starszych i obecnych prac zorganizuj! :) :)
OdpowiedzUsuńWyobraźnia bardzo się w przydaje; w przeciwnym wypadku mogłabym jedynie odtwarzać z gotowców. A to już nie daje tyle radochy.
UsuńPokaz starszych i nowych prac pomysł godny przemyślenia.
Pozdrawiam
Wspaniała bluzeczka i tunika!!!Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miły komentarz.
UsuńCieplutko pozdrawiam
Kolejne wspaniałości - super projekty ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję za super miły komentarz.
UsuńPozdrawiam ciepło
wspaniałe rzeczy - pierwsza szczególnie wpadła mi w oko, zarówno ze względu na krój, jak i kolor ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miły komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo oryginalne projekty. Zapraszam po nowe pomysły do Sklepu Zeberka.
OdpowiedzUsuń