poniedziałek, 19 czerwca 2017

Piórkowy szal

O jej ależ ten czas leci :), a człowiek ( mam na myśli siebie) jakiś taki nie pozbierany :):)
Ostatnimi czasy popełniłam ci ja taki leciutki, milutki, cieplutki szal.
Można by zapytać co mnie zmobilizowało/zmusiło :) do dziergania taką cienizną. Odpowiadam: potrzebowałam nietuzinkowego prezentu dla eleganckiej kobiety. Wszystkie pomysły zakupu gotowego upominku okazały się zbyt oklepane i niesatysfakcjonujące . Wiedząc, że osoba lubi wszelkie rękodzieła nie pozostało mi nic innego jak złapać za druty i wydziergać coś samodzielnie.    
Ten szal to mój pierwszy i mam nadzieję że,  nie ostatni :) piórkowy wyrób.
Powstał z 4,5 moteczka Kid Silka w pięknym błękitno-miętowym kolorze i ma dość imponujące rozmiary 200 x 85 cm. Jednym słowem jest się czym opatulić :).
Co do samego dziergania: druty 4 mm,- długo nie mogłam się przyzwyczaić do takiej cienkiej nitki,
Dziergałam pospiesznie, bo czasu było niewiele. Wyglądało to tak, że rano był jeszcze na szpilkach (po blokowaniu), w południe po drodze kilka szybkich fotek w ciasnym mieszkanku u córki, a po południu obdarowana osoba na drugim końcu Polski mogła się nim cieszyć.;- ot taki mały maraton.
Prezent dostarczyłam osobiście, szal się bardzo podobał; czyli trud nie poszedł na darmo :)
Szkoda tylko że brakło czasu na fotki w plenerze. Nie ma więc zdjęcia szala w całej okazałości/wielkości swej :) :)
- przeżyje :)






















Gorąco wszystkich pozdrawiam