Nasza wyprawa nad morze zaczęła się od spakowania wszystkiego, tak aby zmieściło się do samochodu.
Bagażnik zawierał: 2 częściowo rozkręcone rowery, rzeczy dla 4 osób, koce, sporo jedzenia, wody mineralnej a nawet moje ulubione garnki. A za bagażnikiem przymocowaliśmy na uchwycie kolejne 2 rowery Ktoś zapyta po co tyle "gratów"? Jechaliśmy na prywatną kwaterę z pełnym dostępem do kuchni. Wiedząc jak drogie jest jedzenie nad morzem postanowiłam się wcześniej przygotować tak aby tam nie przesiadywać w kuchni wiecznie coś pichcąc, a mieć jednocześnie własne obiadki. Przygotowałam więc kilka różnych potrawek warzywnych i warzywno-mięsnych, bigosów, fasolki itp- wszystko w litrowych słojach dwukrotnie pasteryzowanych, kartonik pomidorów, troszkę ogórków, cebuli, jabłek itd. Dzięki czemu przygotowanie każdego posiłku trwało nie dłużej niż 10-20 min, nikt nie chodził głodny, a przesiadywać to sobie mogłam do woli, ale na plaży.
Trzeba było nie lada sprytu żeby to wszystko pomieścić w jednym bagażniku.:):):)
Zastępczą rejestrację do przymocowania z tyłu wykonała starsza córka.
Wstęp już był, to teraz trochę o zabranych ze sobą dzianinkach - tych turkusowych, zgodnie z tym jak w tytule stoi.
Zacznę od tej ostatnio dzierganej w pośpiechu sukienczynie dla młodszej córki.
Upatrzyła sobie na 3 dni przed wyjazdem w gazetce "Szydełkowe trendy" nr 2 /2014 taką oto letnią kieckę, idealną na plażę. W oryginale jest osobno przód osobno tył robiony, ale ja ją w jednym kawałku wydziergałam z przyjemnej włóczki w pięknym odcieniu turkusu.
Ta włoczka to "Kordek" 80% bawełna 20% akryl. Sukienka świetnie się sprawdziła.
Siedząc sobie na plaży skończyłam kapelusik pasujący między innymi do tej sukienki. Dziergałam go w samochodzie podczas podróży nad morze. Kapelusik dopisuję do listy jako sierpniową propozycję w zabawie "12 czapek w jeden rok". Turkusową bluzeczką z elementów w różnych odcieniach niebieskości, którą tu prezentuje starsza córka, już się kiedyś chwaliłam. Kapelusik jak widać był "przechodni".
Raz jedna córka raz druga, ja też czasem z niego korzystałam :):)
Szydełkowy sznurowany na plecach top dla starszej córki powstał z resztek bawełnianej włóczki jaka pozostała po moim komplecie prezentowanym TU
A na koniec 2 starsze sweterki. Moje "hiciory" z 1996 r. Wtedy byliśmy razem z dwójką naszych starszych dzieci (które miały Paweł 3 i Marysia 5 lat) na wczasach w Mrzeżynie. Sweterki wykonane są z mieszanych włóczek: moherku, akrylu, bawełny i nici ozdobnych.
Gdzieś w moim Archiwum X mam odpowiedniki tych sweterków w wersji dziecięcej.
Mój sweterek na tle wodorostów ma różową rybę z jednej strony, żółtą z drugiej, mnóstwo perełek i trochę muszelek. Męski sweterek z rozpięciem polo z przodu ma czarne kotwice na białym tle, z tyłu odwrotnie.
Tym razem wybraliśmy się w nich na zachód słońca.
Przodem do tyłu;- czemu nie
A o tym co jeszcze robiliśmy na Helu będzie w części trzeciej.
Pozdrawiam Wszystkich gorąco i wciąż jeszcze wakacyjnie.
Dorotko - zacznę od początku Twojego wpisu :) Ja też jeżdżę obładowana po uszy... Też gotuję na wyjazdach (Młody pożera takie ilości, że nie wyrobilibysmy stołując się wyłącznie w restauracjach czy barach). Nie cierpię tego, bo chciałabym chociaż na wakacjach odpocząć od gotowania (nie lubię gotować...), dlatego zapamiętam Twoją radę - te przygotowane wcześniej posiłki to strzał w 10!!!! A na plaży wyglądałyście zjawiskowo w tych ślicznych ubraniach! Uwielbiam oglądać Twoje udziergi - potrafisz stworzyć całą kolekcję i to taką piękną, mającą swój charakter! Wszystko mi się spodobało - sukienka córki (turkusowa) - cudo! Jesteście śliczne i te dzianiny na Was tylko zyskują! A sweterki - Twój i męża są prześliczne! Absolutnie na czasie i piękne!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Asia
PS. Odkąd zaczął się rok szkolny, nie tknęłam drutów... Za to mam małą Teklę w domu :) - skrzypce ruszyły! :) Mąż chce kupić nauszniki :)
Dzięki tym swoim obiadkom w słoiczkach zaoszczędziłam jakieś 800 do 1000 zł.
UsuńZapomniałam dodać, że miałam jeszcze pasteryzowane sałatki, kiszone ogórki, dżemy, próżniowo pakowane sery, wędliny nawet pierogi i upiekłam drożdżowe rogaliki, które można było konsumować przez tydzień. Jedyne co tam kupowałam to trochę pieczywa i masło. No i obowiązkowo 2 razy zjedliśmy świeżą rybę: raz flądrę, raz dorsza- pychota.
Możliwości jest wiele pod warunkiem, że podróżuje się własnym pojazdem, najlepiej z perspektywą dostępu do kuchni i lodówki.
Dzięki za miły komentarz co do moich włóczkowych poczynań.
Początkująca skrzypaczka powiadasz....hahaha......też to kiedyś przerabiałam i wiem jakie to jest uciążliwe dla otoczenia. Nie ma się co przejmować, początki są zawsze trudne, z czasem powinno być coraz lepiej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w najbliższe Święta Bożego Narodzenia usłyszysz jakieś kolędy na skrzypcach w wykonaniu swojego dziecka. Moja córa w pierwszej klasie umiała ich kilkanaście i w Święta popisywała się nimi najbardziej przed babcią i dziadkiem.:):):).
Gorąco pozdrawiam
Dorotko Twoje udziergi są piękne , rodzinne wakacje niesamowita sprawa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję.
UsuńTeż sobie bardzo cenię, to że udało nam się razem wyjechać na wakacje.
Brakowało tylko syna, ale on już żyje swoim życiem.
Pozdrawiam ciepło
Droga Dorotko, w tym samym czasie byłam na wakacjach w Karwi, ok. 40 km. od Helu. Nawet byliśmy w fokarium i na inscenizacjach z II wojny światowej. Szkoda, że nie widziałam Waszych ślicznych sweterków w realu. Pozdrawiam Joanna :)))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wiedziałyśmy o sobie. Ty byłaś na Helu , a my rowerami objechaliśmy z Helu do Władysławowa i z powrotem. Oczywiście na inscenizacjach z II wojny i we fokarium tez byliśmy.
UsuńSweterki w realu rzeczywiście dużo lepiej wyglądają.
W Karwi kiedyś byłam przejazdem w czasie pobytu w Jastrzębiej Górze.
Gorąco pozdrawiam
Piękne te Twoje wakacyjno-morskie dzianiny. Sukienka córki podoba mi się najbardziej. Wszyscy wspaniale wyglądacie w tych dzianinach
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńSukienka wyszła fajnie, a ja miałam okazję pierwszy raz poćwiczyć na szydełku słupki reliefowe.
Pozdrawiam serdecznie
Wszystkie udziergi są bardzo ładne, ale sweter z rybkami mnie zauroczył :). Coraz bardziej zaczynam tęsknić za morzem ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :).
Ten sweterek z rybami przywołuje u mnie bardzo miłe wspomnienia z przed lat. Towarzyszył mi zawsze podczas dłuższych wyjazdów na letni wypoczynek.
UsuńPozdrawiam cieplutko
Jestem pod wielkim wrażeniem klimatu, jaki stworzyłaś opisując i pokazując Wasz urlop. Nie umiem wysłowić zachwytu. Cóż, pozostaje mi patrzeć i czytać wciąż. Czekam na kolejne...
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za tak miły komentarz.
UsuńNie zawsze się udaje rodzinkę zebrać do kupy i gdzieś razem wyjechać.
Gorąco pozdrawiam
Ja też zawsze zabieram tonę jedzenia :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i wspaniałe prace. Zachwyciła mnie szczególnie sukienka.
Dziękuję. Sukienkę córa już zaliczyła do swoich ulubionych ciuchów, co w jej przypadku oznacza, że dana rzecz sprawdziła się w 100%.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Sukienka jest śliczna.
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo miły komentarz. Jak ją zaczynałam dziergać to miałam mieszane uczucia, ale w trakcie przybywania robótki coraz bardziej mi się podobało to co powstaje.
UsuńPozdrawiam wrześniowo
Fantastyczne robótki co jedna to ciekawsza - super opisałaś - Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMiło mi.
UsuńOpisy staram się robić jak najbardziej zwięzłe i jak najkrótsze z kilku powodów: - nie chcę zanadto przynudzać - mogę wrzucić więcej zdjęć
-poza tym rzadko piszę posty i pewnie byłyby zbyt długie.
Gorąco pozdrawiam
Wspaniałe dzianiny :-) Przepiękna sukienka - cudownie w niej wygląda Twoja córcia :-)
OdpowiedzUsuńSwetry z morskimi motywami są rewelacyjne!
Pozdrawiam serdecznie.
Sukienka rzeczywiście jak dla niej idealna, z resztą taką sobie zażyczyła.
UsuńStarsze sweterki świetnie się sprawdzały przez tamte lata to i teraz załapały się na wczasy.
Cieplutko pozdrawiam
Jestes najbardziej tematycznie przygotowana osoba . wspaniałe prace , co jedna to piękniejsza.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
UsuńTrochę tych dzianin upchnęłam w samochodzie. Po powrocie do domu i przejrzeniu wszystkich zdjęć uznałam, że będę je musiała podzielić na trzy tematyczne wpisy:):)
Pozdrawiam serdecznie
Wszystko piękne ! Jak zdążyłaś w 3 dni wyczarować sukienkę ??? Pozdrawiam ,Dorota
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to ją zdążyłam zrobić w 2,5 dnia. Dwa pełne dni od samego rana do późnych godzin nocnych z krótkimi przerwami na posiłki.
UsuńWszystkie obowiązki domowe spadły na córki; - to duże dziewczynki dały radę. Czynny udział brałam tylko trzeciego dnia po południu przy przygotowaniu naszych obiadków na wczasy. Dałyśmy radę.
Pozdrawiam ciepło
Podoba mi się że Twoja rodzina nosi dziergane sweterki:) Sporo ich zrobiłaś i dlatego jesteś mistrzynią :) Pierwsza tunika jest bombowa i powstała w trzy dni?? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTą pierwszą sukieneczkę (tunikę) dziergało się bardzo szybko i wygodnie.
UsuńPrzejrzysty wzór; już po przerobieniu kilku pierwszych rzędów dziergałam z głowy, pamiętając jedynie o lekkim zwężaniu się po bokach (sukienka jest dziergana od dołu i lekko się zwęża ku górze). Pierwszego dnia miałam już ponad połowę wymaganej długości, drugiego skończyłam, trzeciego tylko dorobiłam plisę. Nie ukrywam, że jechałam na pełnych obrotach :D
Gorąco pozdrawiam
Piękne rodzinne wakacje i piękne udziergi, wszystkie, bez wyjątku. Dorotko,Twoje córki świetnie potrafię nosić dzianinę i szalenie oryginalnie w niej wyglądają, mają to chyba ,,po mamusi". Gorąco pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTen wyjazd zaliczam do tych wyjątkowo udanych idealna pogoda, wyluzowane towarzystwo (rodzinka), fajna, niedroga kwatera tak blisko morza, że przy otwartym oknie słychać było jego szum. - normalnie "żyć nie umierać".
UsuńMoje dziewczyny nie zawsze chciały nosić dziergane przeze mnie rzeczy.
Ania jeszcze do niedawna nie włożyłaby niczego co zeszło z moich drutów; a tu proszę jaka odmiana; sama przed wyjazdem przyszła z gazetką i zamówiła plażową kieckę.
Dobrze, że chcą taką dzianinę nosić, przynajmniej nie będzie się marnować na strychu.
Pozdrawiam równie gorąco
Oj Dorotka zachwyciłaś mnie . Sukienka i kapelusik są przecudne !!! Hiciory z 1996 nadal są hiciorami , razem wyglądacie super. Pozdrawiam ciepło !!
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa.
UsuńSukienka okazała się całkowicie trafioną dzianinką, a najważniejsze, że córci się podoba i chętnie w niej chodzi.
Cieplutko pozdrawiam
Robicie świetne zdjęcia. Takie nie statyczne ;) :) Dziewczyny pięknie wyglądacie! Co do robótkowych dzieł, to - są wspaniałe! No i to że tak tematycznie przygotowane pod wakacje, to mnie ujmuje najbardziej! No, a że mąż chce chodzić w dzierganych swetrach i to we wzorki, to już jest szał nad szały. Szacun ;) :)
OdpowiedzUsuńGłównym fotografem w naszej rodzince jest starsza córka.I to ona strzelała fotki młodszej bardzo ruchliwej siostrze brykającej nad brzegiem morza w swojej nowej kiecce. Ale ktoś i starszą musiał uwiecznić na zdjęciu;- padło na mnie.
UsuńMężuś na co dzień chodzi w rzeczach o stonowanej kolorystyce, ale na urlopie jak sam stwierdził jest w stanie ubrać prawie wszystko pod warunkiem, że jest wygodne.
Gorąco pozdrawiam
Wspaniała wakacyjno-morska kolekcja, robi wrażenie na zdjęciach więc wyobrażam sobie, jakie wrażenie robiła na żywo! Wszystko jest bardzo fajne. Ekspresowo dziergana sukienka jest idealna na spacery po plaży - Młoda widziała czego sobie zażyczyć na ostatnią chwilę:-)
OdpowiedzUsuńAle najbardziej podobasz mi się na zdjęciach z Mężem w sweterkach ze starszej kolekcji - nic nie straciły na aktualności, ani w fasonie, ani w ozdobności, idealne ciuszki na wakcje:-)
I zdjęcia też świetne: pełne energii, beztroski i słońca.
Oj ..tak.. ten wyjazd należał do wyjątkowo udanych, pogoda świetna i humor wszystkim dopisywał. I nadarzyła się okazja żeby pokazać nasze starsze sweterki w odpowiedniej scenerii.
OdpowiedzUsuńMłoda tak była napalona na tą kieckę, że rzuciłam wszystkie inne zajęcia żeby zdążyć jej ją wydziergać :D.
Nic tylko sobie życzyć kolejnych tak udanych wakacji.
Gorąco pozdrawiam
Pięknie wyglądaliście w cudnych stworzonych przez Ciebie dzianinach.Wspaniała rodzinna wyprawa:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Dziękuję.
UsuńRodzinna wyprawa rzeczywiście była udana pod każdym względem i pogody i naszych nastrojów, a i atrakcji nie brakowało.
Pozdrawiam gorąco
TURKUSIKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zgarnęłabym wszystko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I te wzorki!
OdpowiedzUsuńI morze!
I Wy.... Echhhh... Szczęściarze.
Do wyjazdu nad morze przymierzałam się chyba ze 3 lata i wreszcie w tym roku udało się prawie wszystkich skompletować (z wyjątkiem syna).
Usuńi wyjechać.
Gorąco pozdrawiam
Dużo pięknyc dzierganych prac pokazałas :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję a miłe słowa.
UsuńCiepło pozdrawiam
Jestem pod ogromny wrażeniem Twoich dzianin, a zwłaszcza tych morskich swetrów "hiciorów". Są przepiękne, wręcz niesamowite. Szczerze gratuluję i podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dana