Sporo zajęć rozmaitych ostatnio miałam, a i gości niespodziewanych przez kilka ostatnich dni podejmowałam , a co za tym idzie niewiele dziergałam i niewiele mam do pokazania.
Zacznę od ażurowego sweterka, który niedawno powstał.
Włóczka to akryl ( z serii tych przyjemniejszych w dotyku) pochodzący z moich starych zapasów.
Dlaczego akuratnie z tej włóczki? Uznałam, że przyda mi się sweterek w odcieniu lnu.
Bardzo lubię ten kolor przede wszystkim za to, że się komponuje prawie ze wszystkimi barwami,; jednym słowem świetnie się nadaje na bazę.
Zdjęcia robione raz w słoneczny dzień raz w pochmurny.
Druga rzecz to koszyczek, który dziergałam na sierpniowym dziewiarskim spotkaniu w Rzeszowie - wyszedł tak.
Nierówności wynikają z tego, że raz tasiemka była szersza innym razem węższa, co mnie w czasie dziergania dosyć irytowało. Ale córce , bo to dla niej robiłam i tak się podoba, a co najważniejsze spełnia funkcję do której był przeznaczony.
I jeszcze komplet bawełnianych podkładek wydziergany z myślą o prezencie urodzinowym dla wielbicielki niezapominajek.
Sześć małych, jedna średnia , jedna duża i jedna podwójna, gruba dziergana ścisłymi półsłupkami pod gorące garnki. Prezent dotarł do miejsca przeznaczenia, a solenizantka bardzo zadowolona z kompleciku i prosi jeszcze o dwie łapki kuchenne oczywiście też niezapominajkowe :)
A tutaj powstaje projekt nr 1 w związku z testowaniem włóczek dla firmy Bafpol.
Jak skończę się pochwalę :):)
I jeszcze parę przyrodniczych fotek głównie z sadu i fajne ujęcie kota zeskakującego z koszyka rowerowego.