niedziela, 7 lutego 2016

Czas na powrót do bloga

I tym wpisem wracam do aktywnego blogowania.
Nie planowałam dłuższej przerwy, po prostu tak wyszło. Przez ponad miesiąc nie miałam sprawnego kompa i wtedy mi go brakowało, od kilkunastu dni jest już sprawny, tylko mnie jakoś do niego jakby mniej przyciąga. Jakieś takie ogólne zniechęcenie mnie dopadło. Dobrze, że przynajmniej dziergać mi się jeszcze czasem chce, co w dużej mierze zawdzięczam comiesięcznym spotkaniom dziewiarek w Rzeszowie. Wspaniała atmosfera, można "naładować baterie" na cały miesiąc aż do następnego spotkania.
Na początek może odrobinę statystyki.
O ile zabawę ,,12 czapek w rok,, zdążyłam podsumować, to o 52 projektach za tamten rok nie wspominałam. Nie ma się co rozpisywać; naliczyłam u siebie 56 projektów:
-16 swetrów, -3 bluzeczki, -3 kamizelki, -2 sukienki, -1 spódnicę, -2 torby, -13 czapek, -2 kapelusze,
- 4 kominy, -1 chusta, -1 narzutka, -1 rękawki, - 2 koszyczki na drobiazgi -5 różnych projektów ozdób świątecznych.  Czyli,- dałam radę :)
A teraz może o tym co ostatnio wydziergałam
Dwa męskie sweterki z Dropsowej alpaki, którą sprezentował mi Święty Mikołaj w 2014 roku.
Wydzierganie zajęło trochę czasu; bo i wełenka dość cienka i druty trójeczki. Zamówione sweterki miały spełniać kryteria: lekkie, cienkie, ciepłe i do tego mają mieścić się pod płaszczyki i luźniejsze marynarki.

Pierwszy w jasnoszarym kolorze wyszedł tak.








Drugi w eleganckim granatowym kolorze wygląda tak.






I jeszcze mój komplecik:
-dwustronna, podwójna czapa, a konkretnie to dwie czapki połączone ze sobą
-dwustronny długi chustoszal z ozdobnymi frędzlami.  
Po jednej stronie chusty i na jednej z czapek wydziergałam szydełkiem, luźnym ściegiem (tak ażeby nie stracić na sprężystości dzianiny) kolorowe koronki, w przypadku chusty przechodzące we frędzle.
  










Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dni odwiedzę wasze blogi i nadrobię zaległości
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich zaglądających do mnie.