wtorek, 25 sierpnia 2015

Nad morzem - w marynarskich barwach część 1

Wczoraj wróciłam z nad morza. Te 10 dni totalnego lenistwa  były mi bardzo potrzebne. Wyjazd nad Bałtyk  zaplanowaliśmy jeszcze w czerwcu. Dlaczego Hel? Po prostu dostałam cynk od kuzynki o przyzwoitej, wolnej i taniej jak na nasze wybrzeże kwaterze. Odpoczywałam razem z mężem i córkami.
Cały czas mieliśmy piękną słoneczną pogodę z przyjemnym orzeźwiającym wiatrem, a do tego załapaliśmy się na jedną z największych atrakcji  "X D-Day Hel". Świetna rekonstrukcja zdarzeń z czasów II Wojny Światowej przygotowana z rozmachem przy zaangażowaniu dużej ilości osób i sprzętu wojskowego.
W programie imprezy odbywały się krótkie bitwy, które można było oglądać na żywo, a wieczorami parady pojazdów, pokaz mody z lat 40-tych, którym towarzyszyła muzyka z tamtych czasów.

Poniżej zamieszczam sporą dawkę zdjęć.
Najpierw komplecik w marynarskich kolorach wydziergany ostatnio (tylko spódnica w zeszłym roku) z myślą o wakacyjnym wypoczynku nad wodą. Sweterek, bluzka i spódnica w zygzaki, oraz torebka, kapelusz i mała saszetka na szyję z motywem kotwicy.
Kapelusik zaliczam jako propozycję na lipiec w zabawie "12 czapek w jeden rok"
Całość wykonana z 100% bawełny ze sweterków z odzysku przy niewielkim udziale (3 x 50 g) moteczków Bawełna +Len zakupionych w Amiqusie w zeszłym roku.
Zaś biały bawełniany sweterek, oraz ten rozpinany z marynarskim kołnierzem wydziergałam w latach 90-tych.
Gorąco pozdrawiam i lecę zobaczyć co tam u Was słychać wszak od 2 tygodni nie miałam kontaktu z komputerem.




















A tu kilka zdjęć z parady wojskowej.