piątek, 3 sierpnia 2018

Błękitna bluzeczka

Ta błękitna bluzeczka powstała z trzech powodów:
1) Kiedyś w końcu trzeba dobrać się do swoich magazynów włóczkowych i wykorzystywać zalegające tam włóczki.
2) Ostatnio polubiłam błękit i mam sporą kupkę ciuszków, które mi się fajnie do niej komponują.
3) Włóczka została sprawdzona 2 lata temu na różowej bluzeczce ( przypominajka ostatnie 3 zdjęcia ).    
     Na przykładzie tej różowej wiem, że dobrze się nosi.; a w moim przypadku często się nosi :)
   
Mowa jest o włóczce Timya ( 50 % bawełna, 50 % poliester) . Zużyłam 3 moteczki.. Całość składa się z 94 szydełkowych elementów połączonych w formę lekkiego trapezu.
Poliester nadaje włóczce ładny połysk i powoduje, że nitka jest mocniejsza.
Kiedyś myślałam, że czysta bawełna jest najlepsza na gorące lato, teraz moja skóra najbardziej lubi len i jedwab. W czystej bawełnie bywa mi czasem za gorąco. Mieszanka bawełniano poliestrowa jest pewną alternatywą. przynajmniej w takim luźnym splocie. Jest mi w niej chłodniej niż w czysto bawełnianej.
W moim przypadku - zagorzałej rowerzystki świetnie się sprawdza.:)






















Różowa przypominajka




Wszystkich zaglądających pozdrawiam wakacyjnie