niedziela, 6 października 2013

Sweter z górami

Witam gościnnie na blogu u mamy :)

Podobałoby mi się, gdyby zdjęcia robione były gdzieś w scenerii górskiej, jednak na razie to tylko 'lokalne góry' Krakowa, a konkretnie jego najwyższy punkt - Kopiec Piłsudskiego na wzgórzu Sowiniec. Pięknie przy zachodzącym słońcu, za to przy takim wietrze w dzianinie można przemarznąć w 5 minut.

Sweter ma prawie tyle lat co ja, wcześniej należał do... mojego taty :) Tak, to ta epoka, kiedy mężczyźni chodzili w kolorowych i/lub wzorzystych swetrach i nikt się nie śmiał.

Parę lat temu przywłaszczyłam go sobie i noszę w porze 'przejściowej' jako okrycie wierzchnie. Pod spodem zmieści się jeszcze parę warstw dogrzewających, na wierzch raczej już nic. Zestawiam go z wąskimi spodniami, najczęściej dżinsami.











Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bloga mamy :)
Marysia

7 komentarzy:

  1. Wspaniałe widoki, zarówno te z Kopca, jak i te na swetrze:) Na swetrze nawet ładniejsze, te drzewa są super. Nie wiem, jak na Tacie, ale na Tobie sweter leży świetnie po prostu i bardzo Ci pasuje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co powiedzieć, córcia sobie tu małą samowolkę -- niespodziankę wstawiła.
    Ten sweter wydziergałam jakieś 20 lat temu, z resztek wełny, akrylu i bukli.
    Mąż początkowo w nim chodził, po czym wylądował na strychu. Jakiś czas temu Marysia wykopała go w wielkim worze z moją dzianiną ,,artystyczną,,z ubiegłego wieku. I jak widać zaadoptowała go sobie. I dobrze--niech ma.
    Gorąco pozdrawiam mama Marysi

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak były modne takie swetrowe pejzaże. Sama wydziergałam kilka, ale do głowy mi nie przyszło żeby zostawić coś na pamiątkę. A wspomnienia rzeczywiście są fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za odwiedziny
    Pozdrawiam serdecznie Dorota

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak tylko zobaczyłam ten sweter to mnie coś tknęło... skąd ja to znam? No własnie w tamtych latach to był szalenie modny styl :) Ja też miałam podobny ale niestety poszedł na przeróbki :( tylko wspomnienia zostały... Oj te samowolki dzieciaków, jak dobrze, że są :))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń