czwartek, 3 września 2015

Nad morzem część 2- turkusowa

Nasza wyprawa nad morze zaczęła się od spakowania wszystkiego, tak aby zmieściło się do samochodu.
Bagażnik zawierał: 2 częściowo rozkręcone rowery, rzeczy dla 4 osób, koce, sporo jedzenia, wody mineralnej a nawet moje ulubione garnki. A za bagażnikiem przymocowaliśmy na uchwycie kolejne 2 rowery Ktoś zapyta po co tyle "gratów"? Jechaliśmy na prywatną kwaterę z pełnym dostępem do kuchni. Wiedząc jak drogie jest jedzenie nad morzem postanowiłam się wcześniej przygotować tak aby tam nie przesiadywać w kuchni wiecznie coś pichcąc, a mieć jednocześnie własne obiadki. Przygotowałam więc kilka różnych potrawek warzywnych i warzywno-mięsnych, bigosów, fasolki itp- wszystko w litrowych słojach dwukrotnie pasteryzowanych, kartonik pomidorów, troszkę ogórków, cebuli, jabłek itd. Dzięki czemu przygotowanie każdego posiłku trwało nie dłużej niż 10-20 min, nikt nie chodził głodny, a przesiadywać to sobie mogłam do woli, ale na plaży.
Trzeba było nie lada sprytu żeby to wszystko pomieścić w jednym bagażniku.:):):)
Zastępczą rejestrację do przymocowania z tyłu wykonała starsza córka.



Wstęp już był, to teraz trochę o zabranych ze sobą dzianinkach - tych turkusowych, zgodnie z tym jak w tytule stoi.
Zacznę od tej ostatnio dzierganej w pośpiechu sukienczynie dla młodszej córki.
Upatrzyła sobie na 3 dni przed wyjazdem w gazetce "Szydełkowe trendy" nr 2 /2014 taką oto letnią kieckę, idealną na plażę. W oryginale jest osobno przód osobno tył robiony, ale ja ją w jednym kawałku wydziergałam z przyjemnej włóczki w pięknym odcieniu turkusu.
Ta włoczka to "Kordek" 80% bawełna 20% akryl. Sukienka świetnie się sprawdziła.








Siedząc sobie na plaży skończyłam kapelusik pasujący między innymi  do tej sukienki. Dziergałam go w samochodzie podczas podróży nad morze. Kapelusik dopisuję do listy jako sierpniową propozycję w zabawie "12 czapek w jeden rok". Turkusową bluzeczką z elementów w różnych odcieniach niebieskości, którą tu prezentuje starsza córka, już się kiedyś chwaliłam. Kapelusik jak widać był "przechodni".
Raz jedna córka raz druga, ja też czasem z niego korzystałam :):)










Szydełkowy sznurowany na plecach top dla starszej córki powstał z resztek bawełnianej włóczki jaka pozostała po moim komplecie  prezentowanym TU






A na koniec 2 starsze sweterki. Moje "hiciory" z 1996 r. Wtedy byliśmy razem z dwójką naszych starszych dzieci (które miały Paweł 3 i Marysia 5 lat) na wczasach w Mrzeżynie. Sweterki wykonane są z mieszanych włóczek: moherku, akrylu, bawełny i nici ozdobnych.
Gdzieś w moim Archiwum X mam odpowiedniki tych sweterków w wersji dziecięcej.
Mój sweterek na tle wodorostów ma różową rybę z jednej strony, żółtą z drugiej, mnóstwo perełek i trochę muszelek. Męski sweterek z rozpięciem polo z przodu ma czarne kotwice na białym tle, z tyłu odwrotnie.
Tym razem wybraliśmy się w nich na zachód słońca.






Przodem do tyłu;- czemu nie




 A o tym co jeszcze robiliśmy na Helu będzie w części trzeciej.

Pozdrawiam Wszystkich gorąco i wciąż jeszcze wakacyjnie.
  

41 komentarzy:

  1. Dorotko - zacznę od początku Twojego wpisu :) Ja też jeżdżę obładowana po uszy... Też gotuję na wyjazdach (Młody pożera takie ilości, że nie wyrobilibysmy stołując się wyłącznie w restauracjach czy barach). Nie cierpię tego, bo chciałabym chociaż na wakacjach odpocząć od gotowania (nie lubię gotować...), dlatego zapamiętam Twoją radę - te przygotowane wcześniej posiłki to strzał w 10!!!! A na plaży wyglądałyście zjawiskowo w tych ślicznych ubraniach! Uwielbiam oglądać Twoje udziergi - potrafisz stworzyć całą kolekcję i to taką piękną, mającą swój charakter! Wszystko mi się spodobało - sukienka córki (turkusowa) - cudo! Jesteście śliczne i te dzianiny na Was tylko zyskują! A sweterki - Twój i męża są prześliczne! Absolutnie na czasie i piękne!!!!!!!
    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Asia
    PS. Odkąd zaczął się rok szkolny, nie tknęłam drutów... Za to mam małą Teklę w domu :) - skrzypce ruszyły! :) Mąż chce kupić nauszniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki tym swoim obiadkom w słoiczkach zaoszczędziłam jakieś 800 do 1000 zł.
      Zapomniałam dodać, że miałam jeszcze pasteryzowane sałatki, kiszone ogórki, dżemy, próżniowo pakowane sery, wędliny nawet pierogi i upiekłam drożdżowe rogaliki, które można było konsumować przez tydzień. Jedyne co tam kupowałam to trochę pieczywa i masło. No i obowiązkowo 2 razy zjedliśmy świeżą rybę: raz flądrę, raz dorsza- pychota.
      Możliwości jest wiele pod warunkiem, że podróżuje się własnym pojazdem, najlepiej z perspektywą dostępu do kuchni i lodówki.
      Dzięki za miły komentarz co do moich włóczkowych poczynań.
      Początkująca skrzypaczka powiadasz....hahaha......też to kiedyś przerabiałam i wiem jakie to jest uciążliwe dla otoczenia. Nie ma się co przejmować, początki są zawsze trudne, z czasem powinno być coraz lepiej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w najbliższe Święta Bożego Narodzenia usłyszysz jakieś kolędy na skrzypcach w wykonaniu swojego dziecka. Moja córa w pierwszej klasie umiała ich kilkanaście i w Święta popisywała się nimi najbardziej przed babcią i dziadkiem.:):):).
      Gorąco pozdrawiam

      Usuń
  2. Dorotko Twoje udziergi są piękne , rodzinne wakacje niesamowita sprawa.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Też sobie bardzo cenię, to że udało nam się razem wyjechać na wakacje.
      Brakowało tylko syna, ale on już żyje swoim życiem.
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  3. Droga Dorotko, w tym samym czasie byłam na wakacjach w Karwi, ok. 40 km. od Helu. Nawet byliśmy w fokarium i na inscenizacjach z II wojny światowej. Szkoda, że nie widziałam Waszych ślicznych sweterków w realu. Pozdrawiam Joanna :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie wiedziałyśmy o sobie. Ty byłaś na Helu , a my rowerami objechaliśmy z Helu do Władysławowa i z powrotem. Oczywiście na inscenizacjach z II wojny i we fokarium tez byliśmy.
      Sweterki w realu rzeczywiście dużo lepiej wyglądają.
      W Karwi kiedyś byłam przejazdem w czasie pobytu w Jastrzębiej Górze.
      Gorąco pozdrawiam

      Usuń
  4. Piękne te Twoje wakacyjno-morskie dzianiny. Sukienka córki podoba mi się najbardziej. Wszyscy wspaniale wyglądacie w tych dzianinach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo.
      Sukienka wyszła fajnie, a ja miałam okazję pierwszy raz poćwiczyć na szydełku słupki reliefowe.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Wszystkie udziergi są bardzo ładne, ale sweter z rybkami mnie zauroczył :). Coraz bardziej zaczynam tęsknić za morzem ...
    Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sweterek z rybami przywołuje u mnie bardzo miłe wspomnienia z przed lat. Towarzyszył mi zawsze podczas dłuższych wyjazdów na letni wypoczynek.
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  6. Jestem pod wielkim wrażeniem klimatu, jaki stworzyłaś opisując i pokazując Wasz urlop. Nie umiem wysłowić zachwytu. Cóż, pozostaje mi patrzeć i czytać wciąż. Czekam na kolejne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za tak miły komentarz.
      Nie zawsze się udaje rodzinkę zebrać do kupy i gdzieś razem wyjechać.
      Gorąco pozdrawiam

      Usuń
  7. Ja też zawsze zabieram tonę jedzenia :)
    Piękne zdjęcia i wspaniałe prace. Zachwyciła mnie szczególnie sukienka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Sukienkę córa już zaliczyła do swoich ulubionych ciuchów, co w jej przypadku oznacza, że dana rzecz sprawdziła się w 100%.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bardzo miły komentarz. Jak ją zaczynałam dziergać to miałam mieszane uczucia, ale w trakcie przybywania robótki coraz bardziej mi się podobało to co powstaje.
      Pozdrawiam wrześniowo

      Usuń
  9. Fantastyczne robótki co jedna to ciekawsza - super opisałaś - Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi.
      Opisy staram się robić jak najbardziej zwięzłe i jak najkrótsze z kilku powodów: - nie chcę zanadto przynudzać - mogę wrzucić więcej zdjęć
      -poza tym rzadko piszę posty i pewnie byłyby zbyt długie.
      Gorąco pozdrawiam

      Usuń
  10. Wspaniałe dzianiny :-) Przepiękna sukienka - cudownie w niej wygląda Twoja córcia :-)
    Swetry z morskimi motywami są rewelacyjne!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sukienka rzeczywiście jak dla niej idealna, z resztą taką sobie zażyczyła.
      Starsze sweterki świetnie się sprawdzały przez tamte lata to i teraz załapały się na wczasy.
      Cieplutko pozdrawiam

      Usuń
  11. Jestes najbardziej tematycznie przygotowana osoba . wspaniałe prace , co jedna to piękniejsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję
      Trochę tych dzianin upchnęłam w samochodzie. Po powrocie do domu i przejrzeniu wszystkich zdjęć uznałam, że będę je musiała podzielić na trzy tematyczne wpisy:):)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Wszystko piękne ! Jak zdążyłaś w 3 dni wyczarować sukienkę ??? Pozdrawiam ,Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to ją zdążyłam zrobić w 2,5 dnia. Dwa pełne dni od samego rana do późnych godzin nocnych z krótkimi przerwami na posiłki.
      Wszystkie obowiązki domowe spadły na córki; - to duże dziewczynki dały radę. Czynny udział brałam tylko trzeciego dnia po południu przy przygotowaniu naszych obiadków na wczasy. Dałyśmy radę.
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  13. Podoba mi się że Twoja rodzina nosi dziergane sweterki:) Sporo ich zrobiłaś i dlatego jesteś mistrzynią :) Pierwsza tunika jest bombowa i powstała w trzy dni?? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą pierwszą sukieneczkę (tunikę) dziergało się bardzo szybko i wygodnie.
      Przejrzysty wzór; już po przerobieniu kilku pierwszych rzędów dziergałam z głowy, pamiętając jedynie o lekkim zwężaniu się po bokach (sukienka jest dziergana od dołu i lekko się zwęża ku górze). Pierwszego dnia miałam już ponad połowę wymaganej długości, drugiego skończyłam, trzeciego tylko dorobiłam plisę. Nie ukrywam, że jechałam na pełnych obrotach :D
      Gorąco pozdrawiam

      Usuń
  14. Piękne rodzinne wakacje i piękne udziergi, wszystkie, bez wyjątku. Dorotko,Twoje córki świetnie potrafię nosić dzianinę i szalenie oryginalnie w niej wyglądają, mają to chyba ,,po mamusi". Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wyjazd zaliczam do tych wyjątkowo udanych idealna pogoda, wyluzowane towarzystwo (rodzinka), fajna, niedroga kwatera tak blisko morza, że przy otwartym oknie słychać było jego szum. - normalnie "żyć nie umierać".
      Moje dziewczyny nie zawsze chciały nosić dziergane przeze mnie rzeczy.
      Ania jeszcze do niedawna nie włożyłaby niczego co zeszło z moich drutów; a tu proszę jaka odmiana; sama przed wyjazdem przyszła z gazetką i zamówiła plażową kieckę.
      Dobrze, że chcą taką dzianinę nosić, przynajmniej nie będzie się marnować na strychu.
      Pozdrawiam równie gorąco

      Usuń
  15. Oj Dorotka zachwyciłaś mnie . Sukienka i kapelusik są przecudne !!! Hiciory z 1996 nadal są hiciorami , razem wyglądacie super. Pozdrawiam ciepło !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa.
      Sukienka okazała się całkowicie trafioną dzianinką, a najważniejsze, że córci się podoba i chętnie w niej chodzi.
      Cieplutko pozdrawiam

      Usuń
  16. Robicie świetne zdjęcia. Takie nie statyczne ;) :) Dziewczyny pięknie wyglądacie! Co do robótkowych dzieł, to - są wspaniałe! No i to że tak tematycznie przygotowane pod wakacje, to mnie ujmuje najbardziej! No, a że mąż chce chodzić w dzierganych swetrach i to we wzorki, to już jest szał nad szały. Szacun ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównym fotografem w naszej rodzince jest starsza córka.I to ona strzelała fotki młodszej bardzo ruchliwej siostrze brykającej nad brzegiem morza w swojej nowej kiecce. Ale ktoś i starszą musiał uwiecznić na zdjęciu;- padło na mnie.
      Mężuś na co dzień chodzi w rzeczach o stonowanej kolorystyce, ale na urlopie jak sam stwierdził jest w stanie ubrać prawie wszystko pod warunkiem, że jest wygodne.
      Gorąco pozdrawiam

      Usuń
  17. Wspaniała wakacyjno-morska kolekcja, robi wrażenie na zdjęciach więc wyobrażam sobie, jakie wrażenie robiła na żywo! Wszystko jest bardzo fajne. Ekspresowo dziergana sukienka jest idealna na spacery po plaży - Młoda widziała czego sobie zażyczyć na ostatnią chwilę:-)
    Ale najbardziej podobasz mi się na zdjęciach z Mężem w sweterkach ze starszej kolekcji - nic nie straciły na aktualności, ani w fasonie, ani w ozdobności, idealne ciuszki na wakcje:-)
    I zdjęcia też świetne: pełne energii, beztroski i słońca.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj ..tak.. ten wyjazd należał do wyjątkowo udanych, pogoda świetna i humor wszystkim dopisywał. I nadarzyła się okazja żeby pokazać nasze starsze sweterki w odpowiedniej scenerii.
    Młoda tak była napalona na tą kieckę, że rzuciłam wszystkie inne zajęcia żeby zdążyć jej ją wydziergać :D.
    Nic tylko sobie życzyć kolejnych tak udanych wakacji.
    Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie wyglądaliście w cudnych stworzonych przez Ciebie dzianinach.Wspaniała rodzinna wyprawa:)))
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Rodzinna wyprawa rzeczywiście była udana pod każdym względem i pogody i naszych nastrojów, a i atrakcji nie brakowało.
      Pozdrawiam gorąco

      Usuń
  20. TURKUSIKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zgarnęłabym wszystko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I te wzorki!
    I morze!
    I Wy.... Echhhh... Szczęściarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do wyjazdu nad morze przymierzałam się chyba ze 3 lata i wreszcie w tym roku udało się prawie wszystkich skompletować (z wyjątkiem syna).
      i wyjechać.
      Gorąco pozdrawiam

      Usuń
  21. Dużo pięknyc dzierganych prac pokazałas :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem pod ogromny wrażeniem Twoich dzianin, a zwłaszcza tych morskich swetrów "hiciorów". Są przepiękne, wręcz niesamowite. Szczerze gratuluję i podziwiam.
    Pozdrawiam.
    Dana

    OdpowiedzUsuń