Witam po kolejnej miesięcznej przerwie.
Dzianiny, które dzisiaj pokażę można nosić zarówno jesienią, zimą jak i na wiosnę.
Na pierwszy ogień pójdzie prezent urodzinowy dla starszej córki, wydziergany jeszcze w styczniu (zgodnie z datą urodzin) Na zdjęciu oczywiście solenizantka.
To komplecik: kapelusik z ozdobnym ocieplaczem na szyję. Pomysł na motyw ślimaka nie należy do mnie, ale tak bardzo mi się spodobał na jednym z blogów (Yellow Mleczyk), że koniecznie musiałam i ja coś takiego wydziergać. Do pomysłu podeszłam spontanicznie i dziergałam bez projektu tak na wyczucie.
Włóczka, którą wykorzystałam to wyjątkowo mięciutka i milutka wełenka z delikatnym połyskiem w pięknym błękitno-miętowym kolorze, której miałam tylko jeden (zdobyczny na sh) moteczek i wyrobiłam go do ostatniego koniuszka nitki. Komplecik świetnie nadaje się na wiosnę.
Drugi komplet wydziergałam z kilkunastu różnorodnych moherków, wełenek, oraz innych ozdobnych włóczek (druty nr.6). Ten projekt pomógł mi pozbyć się zalegających, pojedynczych moteczków włóczek wiadomego pochodzenia :)
Zaczęłam od czapki krasnalki, którą dziergałam na lutowym spotkaniu w Krakowie.
Dwa tygodnie później na spotkaniu w Rzeszowie dziergałam kamizelkę do kompletu, po czym dorobiłam jeszcze zarękawki i szal/narzutkę. I tak powstał czteroczęściowy wyjątkowo milutki i puchaty (w niektórych miejscach nawet nazbyt puchaty :):)). komplet, którego części można łączyć na różne sposoby. Oto kilka przykładów:
- sama kamizelka lub z czapką i rękawkami.
-narzutka z rękawkami, która z powodzeniem może zastąpić sweterek
-albo wersja typowo zimowa (czapka krasnalka odwijana też ciekawie wygląda),
do czapki miał być doszyty naturalny pompon z lisa, ale nie udało mi się takowego zakupić.
-wersja kamizelki z szalem też jest do zaakceptowania
Ostatnia pozycja to długa sukienka, pochodząca z mojego Archiwum X (czyt.strych).
Wykonana końcem lat osiemdziesiątych podwójną nitką z cienkiej, szafirowej anilany, oraz z różowego akrylu. Po lekkim "odrestaurowaniu" jeszcze całkiem nieźle wygląda.
Bliźniaczą sukienkę (do kolan) pokazywałam już zeszłej zimy. tu
Czapka krasnalka i kapelusik ze ślimakiem to marcowe propozycje w zabawie "12 czapek w jeden rok".
Wszystkich zaglądających na tego bloga serdecznie pozdrawiam.
pierwsze kwiatki na moim skalniaku
kocie igraszki
wtorek, 24 marca 2015
środa, 25 lutego 2015
Dziś po męsku będzie
W najbliższą sobotę odbędzie się kolejne spotkanie dziewiarek w Rzeszowie organizowane przez Asię w bardzo przytulnej kawiarence Muza.
Z lekkim opóźnieniem pokazuję sweterek, który wtedy dziergałam, chociaż skończyłam go dwa tygodnie temu. Jak by nie było syn w domu bywa rzadkim gościem. Żakardowy sweterek powstał z połączenia włóczki melanżowej (akryl +wełna), do której dodałam czarną nitkę bawełnianą i z turkusowego akrylu.
Do sweterka powstała jeszcze czapeczka dosłownie w ostatniej chwili przed wyjazdem syna na uczelnię;- nie zdążyłam jej sfotografować na miejscu, za to znalazła się na zdjęciach, które dotarły do mnie z Wrocławia.
Miesiąc temu dwójka moich starszych dzieci obchodziła urodziny. Między innymi prezentami dostały również małe dziewiarskie upominki. Dzisiejszy wpis wyszedł taki bardziej męski, to pokażę co wydziergałam dla syna, a co dla córki to może w następnym poście.
Co prawda zimy praktycznie nie ma, ale jak się okazuje 3-częściowy melanżowy komplecik: otulacz, czapeczka, mitenki okazał się bardzo przydatny. Wykonany został ze 100% wełny, kolorystycznie świetnie pasuje do czarnej i szarej odzieży wierzchniej - zgodnie z zapotrzebowaniem.
Jednocześnie czapeczki z tego wpisu stanowią moje propozycje na luty w zabawie "12 czapek w jeden rok"
Dziś pokażę jeszcze jeden sweterek syna, tym razem nieco starszy. Wydziergałam go jakieś 5 lat temu z mieszanki wełny i akrylu takim "kraciastym " wzorem.
Właściciel sweterka na razie jest nie uchwytny więc prezentuję na sobie, ale zapewniam że jest męski.
Serdecznie witam nowych obserwatorów. Proszę rozgośćcie się.
Dorota
sobota, 24 stycznia 2015
Upominki dzianinowe dla bliskich
Najpierw chciałabym serdecznie podziękować za wszystkie życzenia noworoczne, które ostatnio od Was otrzymałam. Ja również życzę Wszystkim (a nie do każdego zdążyłam zajrzeć) zdrowia i samych wspaniałych chwil w tym 2015 roku.
Coś nie mam dziś natchnienia do pisania. Więc będzie krótko.
Najpierw zaległe zdjęcia dotyczące prezentu urodzinowego (urodziny w listopadzie były) najmłodszego mojego dziecięcia.
Córcia zamówiła sobie czapę krasnalkę w komplecie z otulaczem , koniecznie miało być prosto i w beżu.
Zamówiła również jakieś pojemniki na kosmetyki i inne drobiazgi, ażeby już nie walały się luzem po kątach.
Najpierw komplecik. Czapka z kompleciku stanowi styczniową propozycję "12 czapek w jeden rok".
A tu owe pojemniki/koszyczki wydziergane szydłem nr. 12 ze zpagetti
Najpierw bez podszewki:
A tu z podszewkami, które należało uszyć ze względu na przechowywanie w nich kosmetyków (chodzi o wygodę związaną z częstym praniem).
Z kolei popielatą kamizelkę pokazaną poniżej wydziergałam dla swojej mamy.
Zgodnie z zamówieniem pionowe wzory listków są z dodatkiem srebrnej nitki.
Kiepskie zdjęcia; bo trzeba było szybko uwiecznić, bo dzień był ponury, a kamizelka pośpiesznie musiała powędrować do mamy.
Na koniec golf dla mnie, który wydziergałam z resztek włóczki pozostałych po innym kompleciku:
(rozpinany sweterek z kapturem i długa wąska spódnica).
Jak widać poniżej spódnica z tamtego kompletu idealnie pasuje również i do tego sweterka z golfem.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
Coś nie mam dziś natchnienia do pisania. Więc będzie krótko.
Najpierw zaległe zdjęcia dotyczące prezentu urodzinowego (urodziny w listopadzie były) najmłodszego mojego dziecięcia.
Córcia zamówiła sobie czapę krasnalkę w komplecie z otulaczem , koniecznie miało być prosto i w beżu.
Zamówiła również jakieś pojemniki na kosmetyki i inne drobiazgi, ażeby już nie walały się luzem po kątach.
Najpierw komplecik. Czapka z kompleciku stanowi styczniową propozycję "12 czapek w jeden rok".
A tu owe pojemniki/koszyczki wydziergane szydłem nr. 12 ze zpagetti
Najpierw bez podszewki:
A tu z podszewkami, które należało uszyć ze względu na przechowywanie w nich kosmetyków (chodzi o wygodę związaną z częstym praniem).
Z kolei popielatą kamizelkę pokazaną poniżej wydziergałam dla swojej mamy.
Zgodnie z zamówieniem pionowe wzory listków są z dodatkiem srebrnej nitki.
Kiepskie zdjęcia; bo trzeba było szybko uwiecznić, bo dzień był ponury, a kamizelka pośpiesznie musiała powędrować do mamy.
Na koniec golf dla mnie, który wydziergałam z resztek włóczki pozostałych po innym kompleciku:
(rozpinany sweterek z kapturem i długa wąska spódnica).
Jak widać poniżej spódnica z tamtego kompletu idealnie pasuje również i do tego sweterka z golfem.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)